wtorek, 22 kwietnia 2014

Powiew świeżego  powietrza dobrze robi...

Zdarza się tak, że na swojej drodze spotykamy ludzi, których sposób bycia i myślenia nie do końca Nam odpowiada. Wręcz Nas irytuje, a wtedy nie oszczędzamy komentarzy pod ich adresem. Jeżeli nie wypowiemy pewnych słów głośno, to sobie pomyślimy. Ich sposób myślenia, a czasami wręcz jego brak sprawia, że ręce opadają. Myślenie boli, ale od czego jest Panadol- powiedzielibyśmy drugiej osobie. Ale co to Nam da? Wyładujemy się przez chwilę, ale tak naprawdę to nikogo nie zmieni. Nikogo nie zmienimy, jeżeli ktoś sam nie będzie odczuwał potrzeby zmiany. Tak samo jak wielu ludzi jest na świecie, tak samo dużo jest charakterów. Zmierzam do tego, że złapałam się sama na tym, że czasami nie potrzebnie osądzam innych ludzi. Więc postanowiłam nie rozkminiać, dlaczego tak się zachowują, dlaczego tak myślą. Są, jacy są czasami są zawistni, zazdrośni, ale dlaczego ja mam zachowywać się podobnie? Nie życzę nikomu źle, ale nie powinnam nikogo osądzać, bo nie ja jestem od tego. Wyłapałam to w moim zachowaniu i chcę, to zmienić. Jeżeli ktoś nie może się mienić, to Ja mogę zmienić do niego stosunek. Czasami jest lepiej w ciszy własnego umysłu przemyśleć pewne sprawy. Nie mówię o tym, żeby zawsze milczeć i zgadzać się ze wszystkim, co mówią inni, ale chodzi o to, żeby w ciszy nabrać dystansu do pewnych ludzi, spraw, wydarzeń. Lepiej przejrzeć się sobie, jak się zachowujemy, co robimy i myślimy. Jacy jesteśmy, to zależy tylko i wyłącznie od Nas. Wolna wola, jaką otrzymaliśmy sprawia, że mamy wybór i swobodnie możemy stanowić o nas samych. Wszystko ma swój początek i koniec i tylko do Nas zależy, gdzie chcemy się znaleźć. Możemy zacząć się zmieniać nie dla kogoś innego tylko dla siebie, bo tylko taka zmiana ma sens. 

czwartek, 17 kwietnia 2014

 Czasami trzeba się wygadać. Czasami można się wygadać tylko przed sobą. Spowiedź, wyznanie ? Nie ważne w jaki sposób, to zrobimy. Zróbmy, to uczciwie.


Ostatni wpis na moim blogu z 27 marca, dzisiaj jest 17 kwietnia. Chociaż bardzo chciałam coś napisać, to nie potrafiłam. Zgubiłam gdzieś zapał, chęci nawet wena mnie opuściła. Nie mogłam znaleźć odpowiedzi na moje pytanie: co się stało? Uciekałam od tej odpowiedzi znajdując sobie inne zajęcia, ale ile tak można? Wzięłam, więc kartkę i długopis i zaczęłam pisać. Bo uwielbiam przelewać moje myśli za pomocą kartki i długopisu. Zaczęłam stawiać sobie pytania, szukałam odpowiedzi. Prowadziłam ze sobą dialog szukając w sobie tego, co nie daje mi spokoju. Nagle pisząc poczułam ulgę. Zdałam sobie sprawę, że sprawia mi to przyjemność.  Najważniejsze jest, aby zacząć. Może nałożyło się trochę spraw w jednym czasie do wykonania, stres, a może to rutyna, a może lenistwo? Może pisanie nie jest aż tak łatwą sprawą. Trzeba mieć pomysł,chęci, zapał.  Pytałam siebie i odpowiadałam. Na końcu mojej kartki znalazł się oto taki zapis:,, Ciężka praca nad samą sobą, trzymać siebie w ryzach. Pisz! Pisz Pisz! Chociaż czasami nie jest to łatwe’’. Chciałbym dzielić się z Wami wyjątkowymi sprawami. Może za dużo wymagam od siebie. Czasami jedno zdanie dobrze napisane daje komuś więcej niż stek wpisów niemających w sobie wartości.  Polecam spowiedź przed samym sobą, czy to w formie rozmowy, czy zapisania czegoś na kartce. Ale taką uczciwą, nawet, jeżeli napiszemy tam rzeczy, których się wstydzimy, czy boimy. Tylko prawda Nas uzdrowi.
I powiem Wam na koniec, że pieką mnie policzki…

3Majcie się ciepło,
Hania.