poniedziałek, 18 marca 2013

Biedroneczka

Bajka o sennych koszmarach i radzeniu sobie z Nimi z pomocą bliskich.
Zapraszma do lektury :)


W drewnianym domku z pięknie pomalowanymi okiennicami, gdzie słońce świeciło całymi dniami mieszkała Biedroneczka z Rodzicami. Główkę miała czarną z czółkami, a brzuszek czerwony z kilkoma kropkami. Chodziła do szkoły i dobrze się uczyła, a po szkole pilnie lekcje odrabiała lub Rodzicom pomagała.  Na zabawę też zawsze znalazła chwilę, lecz z Rodzicami spędzała czas najmilej. Różne bywały ich zajęcia, wspólnie coś pichcili, grali w gry planszowe lub trzymali się w objęciach. Gdy na niebie gwiazdy i księżyc zawitały wtedy też i przygotowania do snu miejsce miały. Kiedy Biedroneczka umyła buzię i ząbki wówczas kładła się do łóżeczka, gdzie czekała na Nią Mama z Tatą oraz Jej poduszeczka. Rodzice na dobranoc Córeczkę całowali i czule się żegnali.  Wychodząc z pokoju zostawiali drzwi uchylone, aby usłyszeć hałas i w pokoju pociechy znaleźć się zaraz. Rodzice poszli do swojego pokoju i udali się na spoczynek, bo po pracowitym dniu, to był zasłużony odpoczynek. Tylko księżyc i gwiazdy nie spały, bo podróżnym drogę oświetlały. Nagle Mama przez sen jakiś hałas usłyszała, zerwała się na nogi, bo to Biedroneczka popłakiwała. Tata również zaniepokojony poszedł za śladami żony. Weszli razem do pokoju, zbliżyli się do łóżeczka Biedroneczki, gdzie łzy na Jej policzkach spadały jak ze stołu kuleczki. Mama szybko wzięła córeczkę w ramiona: ,,Bądź już spokojna moja biedna, wystraszona’’. Biedroneczka płacząc otworzyła oczęta zobaczywszy rodziców była uśmiechnięta. ,, Co się stało Kochanie ?’’-zapytał zaniepokojony Tato. ,, Śniło mi się, że zły potwór z mordą kudłatą chciał mnie zjeść na deser razem z sałatą’’- powiedziała Biedroneczka. ,,Skarbie Drogi potwory żyją jedynie w naszej wyobraźni i znikają do rana’’ – oznajmiła Mama. Utulili Ją do snu księżyc jasno świecił, który w nocy pilnuje wszystkie dzieci. Dwa buziaki na Jej czole spoczęły. Drzwi zostały uchylone tak, aby się nie zamknęły.

czwartek, 14 marca 2013

Myszka

Bajka o tym, że każdy ma prawo się czegoś bać i że zgoda buduje  :)

Zapraszam do czytania !

MYSZKA…

Pewna mała Myszka szara cały czas głód odczuwała. Marzył się Jej żółty się a najlepiej camembert. Brzuszek miała mały, lecz bardzo pojemny. Zaspokoić głód, to był trud daremny. W małym domku, gdzie mieszkała Babcia z Dziadkiem. Myszka zamieszkała z Nimi ukradkiem. Mieszkanko urządziła sobie w dziurce w centralnym miejscu w kuchni, aby wiedzieć wszystko, co się zdarzy. Jednak robiła wszystko dyskretnie, aby nie nadużyć gościnności gospodarzy. W domu dwojga dziadków było Jej milutko i bardzo cieplutko. Lecz na jedzenie wciąż miała ochotę szalenie. Nie wystarczały Jej okruszki, chciała ciągle więcej i lepszego jedzenia, że Jej śmiałe wybryki budziły mieszkańców podejrzenia. Babcia zauważyła już nie po raz kolejny wyjedzoną dziurę w chlebie. Zawołała do Dziadka: to wszystko przez Ciebie!. Dziadek nie miał serca Myszki z domu przepędzić. Mówił: co Ona sama pocznie? Umrze pewnie w nędzy?!. Na te słowa Babci ręce opadły. Nie wiedziała, co ma zrobić policzki Jej zbladły. Babuleńka wymyśliła, że kota do domu sprowadzi, co zrobi porządek i spokój zaprowadzi. Dziadek zgodził się na nowego pupila. W znalezieniu zwierzaka nie minęła długa chwila. Pojawił się kot, czarny i zwinny ze wzrokiem niewinnym. Wyglądał na idealnego kandydata na Myszki wypłoszenie. Tylko, że kot miał jedną wadę, myszy bał się szalenie. Kocurek wypił mleczko zagrzane przez Babuleńkę i udał się na popołudniową drzemkę. Jednak sen przerwało Mu drapanie. Otworzył oczy, patrzy, a tam mysz wspina się po ścianie. Zerwał się na nogi i cały się zjeżył. Zobaczył Mysz, oczy otworzył szeroko i wreszcie uwierzył. Myszka zobaczyła kota, schowała się za krzesło. Czuła jak Jej ciało ze strachu się trzęsło. Nie wiedziała, czemu Kot stoi nieruchomy, zamiast ganiać Ją we wszystkie domu strony. Nagle Kota na odwagę wzięło, podskoczył do Myszki, lecz serce mu stanęło. Będąc cały rozżalony, zwrócił się do swojej ofiary i prawdę wyżalił. Że ma Ją zgładzić lub przepędzić z tego domu, żeby tylko nie mówiła o tym nikomu. Bo okrucieństwo nie leżało w Jego naturze i chciałby, aby tutaj została jak najdłużej. Zaproponował Myszce takie rozwiązanie, aby mogli oboje cieszyć się ciepłym mieszkaniem.
Ustalili, że Myszka nie będzie więcej robić szkód w jedzeniu. Za to będzie miała spokój, aby zaradzić swojemu łaknieniu. Kocurek przynosił Myszce okruszki i czasami dla zasady zachodziły między Nimi zwady. Aby Babcia i Dziadek myśleli, że kot jest potrzebny. Doceniali Jego starania uznając, to za czyn chwalebny.
W domu więcej nie było przykrych niespodzianek. Cieszyli się, kiedy zachodziło słońce i kiedy wstawał ranek. Żyli w Harmonii, zapomnieli o panującym nieładzie, a to wszystko dzięki wprowadzonej zasadzie, aby mieszkało się miło całej gromadzie.

:)
Zobacz więcej

GOŚĆ

Dzisiaj pięknie świeci słońce :)
Czekam na ciepełko...Wierzę, że już nie długo i będzie...
Kto? o tym dowiecie się z mojego wiersza GOŚĆ, zapraszam do czytania :)

GOŚĆ

 
Pojawia się ukradkiem, nagle przychodzi.
Od ciężkich ubrań każdego oswobodzi.
Promieniami słońca ogrzewa twarze.
Ciepło, radość, piękno przynosi w darze.
Jest skromna, delikatnie wyrywa z długiego snu.
Jej zapach unosi się w ciepłym powietrzu.
Swoją delikatnością i urokiem jest piękniejsza z każdym rokiem.
Dotykiem swoim zazielenia trawy.
Dzieci zaprasza na podwórkowe zabawy.
Drzewa na świat wydają zielone liście,
które wiatr czesze lekko lub porywiście.
Gałęzie przyozdabiają się w piękne pąki.
Ludzie trzymają się za ręce, słychać jak śpiewają skowronki.
Budzi wszystkich z zimowego snu.
Zobaczcie, jaka jestem piękna: to Ja Wiosna-jestem tu!